top of page

Wstydliwa Jagódka

  • Zdjęcie autora: Admin
    Admin
  • 28 paź 2017
  • 9 minut(y) czytania

Zaczepiłem w necie pewną śliczną, ale wyjątkowo nieśmiałą młodą kobietę. Niedawno weszła w drugie dziesięciolecie a pół roku temu miała swój pierwszy raz. Nie była specjalnie chętna na dzielenie się szczegółami w tej kwestii (co w pełni szanuję), ale najważniejsze było to, że jej dotychczasowe doświadczenia seksualne były zdecydowanie pozytywne za wyjątkiem jednego aspektu: były niewielkie.

(żródło: pixabay.com, licencja CC0)

Zaintrygowała ją moja propozycja dyskretnej znajomości opartej na seksie, najlepiej w klimacie uległości, perwersyjności. Jak sama przyznała, jej pierwszy i jedyny jak dotąd partner obchodził się z nią przesadnie czule, traktując ją jakby była z porcelany. Niejedna dziewczyna w sumie akurat takiego traktowania pragnie, ale Jagoda najwyraźniej pragnie bardziej intensywnych przeżyć.

Jej nieśmiałość dała się wyczuć już podczas rozmowy tekstowej na czacie. Unikała nazywania rzeczy po imieniu, starała się krążyć w sformułowaniach na około. Widać było jednak, że jej nieśmiałość jest dla niej barierą, którą chce pokonać jakimś wielkim skokiem, skokiem na bungee....

Chciała perwersyjności oraz wulgarności - kręciło ją jak ja mówiłem o seksie wprost, że ją będę rżnął, ruchał w cipkę, gwałcił moim kutasem... Łaknęła takiego słownictwa, ale sama nie była w stanie się na nie zdobyć. Chciała zostać potraktowana ostro, wulgarnie, nawet brutalnie, ale mimo wszystko z umiarem.

Najbardziej perwersyjną kwestią w całej tej znajomości było irracjonalne zaufanie jakim mnie obdarzyła chcąc spotkać się ze mną "w ciemno", tak od razu na ostry, wyuzdany seks...

Strasznie mnie nakręciła. Mój zdrowy rozsądek grzmiał jednak, że coś za łatwo mi idzie, jest to zbyt piękna perspektywa spotkania aby to było prawdziwe. Owszem, po części podzielałem ten racjonalny pogląd mojego zdrowego rozsądku, ale z drugiej strony nakręcało mnie to, że może akurat okaże się to prawdą i będzie to wspaniałe doświadczenie.

Tym razem zdrowy rozsądek przegrał - opłacało się podjąć ryzyko spotkania!

Umówiliśmy się w charakterystycznym punkcie niedaleko pewnego mieszkania które wynająłem na kilka godzin. Czekałem zastanawiając się czy nie zostanę wystawiony i całe to nakręcenie na to spotkanie okaże się być wielką klapą... Jednak ona zjawiła się. Niepozorna, drobna kobieta, bardzo speszona, unikająca kontaktu wzrokowego, małomówna...

Poszliśmy więc w milczeniu do mieszkania. Tam, po zdjęciu butów i kurtek weszliśmy do pokoju.

"Zobaczmy co my tu mamy... Będę cię zaraz pieprzył, suczko. Chcę dokładnie cię sobie najpierw pooglądać!". Mówiąc to złapałem za dół swetra i uniosłem go do góry. Pomogła mi w zdjęciu go oswobadzając się z rękawów. Odłożyłem sweter na bok. Stała przede mną w staniku, ze spuszczoną głową. Uniosłem ręką jej brodę w górę. Miała zamknięte oczy. Delikatnie pocałowałem w usta oraz przytuliłem do siebie.

"Śliczna jesteś suczko. Zobaczymy teraz twoje cycki" - rzuciłem jej szeptem do ucha, po czym rozpiąłem stanik a następnie i jego odłożyłem na bok. Natychmiast zasłoniła kształtne piersi rękoma.

"O nie! Suczka ma zawsze pokazywać Panu bardzo dokładnie wszystkie swoje atrybuty!". Złapałem jedną z jej dłoni i zmusiłem do położenia na jej karku. Potem wziąłem drugą by zrobić to samo, ale tym razem opór był większy, lecz nie aż tak duży by się przeciwstawić temu co zamierzałem. Stała więc teraz z rękami splecionymi na szui, prężąc przede mną swoje jędrne piersi, które bez zbędnej kurtuazji, starając się być jak najbardziej bezpośredni, bezczelny wręcz, zacząłem obmacywać, ściskając lekko sutki palcami na przemian z obejmowaniem i również ściskaniem całych piersi dłonią, w której świetnie leżały ;)

Była tą sytuacją zakłopotana, ale jednocześnie miałem wrażenie, że póki co wszystko to jest realizowaniem jej pragnień.

Rozpiąłem jej spodnie. Miała dość dopasowane legginsy, więc zdjęci ich szybkim ruchem było dość utrudnione a nie chciałem się z tym nieporadnie męczyć, więc pozostałem na zsunięciu ich do wysokości połowy ud, po czym kazałem by usiadła na sofie i zdjęła je całkiem. Jak tylko to posłusznie zrobiła, złapałem ją za rękę i zmusiłem by wstała i przyjęła ponownie poprzednią pozycję. Stała teraz tylko w majteczkach drżąc cała zestresowana ze wstydu gdy oglądałem ją sobie gapiąc się na jej piersi i obmacując ją całą, Szybkim ruchem zsunąłem jej majtki na dół i kazałem unieść nogę aby je z niej całkiem zdjąć i odłożyć. Dodatkowo w trakcie tego operacji zmusiłem ją by stanęła w rozkroku. co jeszcze bardziej ją zawstydziło, zwłaszcza dlatego, że miałem głowę na wysokości jej cipki i wpatrywałem się w nią w obleśny wręcz sposób... Zacząłem ją obmacywać, moje dłonie błądziły po jej płaskim brzuchu, po udach, prześlizgiwały się tuż obok cipki, ale starałem się jej nie dotykać - celowo, mając świadomość, że ona się tego właśnie spodziewa....

Wstałem i po drodze musnąłem ustami jeden z jej sutków po czym moje usta spotkały się z jej ustami, a z racji że była znacząco niższa ode mnie, złapałem ją za włosy zmuszając do odchylenia głowy do tyłu, abym mógł się względnie wyprostować bez odrywania ust od jej ust. Przycisnąłem ją do siebie. Była cała naga a ja byłem jeszcze w ubraniu. Czułem jej bezsilność i bezbronność - w pełni poddawała się temu co z nią robię i z pewnością sprawiało jej to przyjemność.

Nagle, przerywając to romantyczną chwilę, dałem jej mocnego klapsa w pupę i odciągnąłem od siebie ciągnąc za włosy.

"Rozepnij mi koszulę!"- poleciłem. Bez wahania, posłusznie wykonała polecenie. Gdy była już na ostatnich guzikach, rozpiąłem pasek i odpiąłem guzik spodni jednocześnie rozsuwając rozporek. Wyciągnąłem koszulę ze spodni i rozpiąłem rękawy. Zdjąłem też zegarek. Ona przez ten czas stała posłusznie z opuszczoną głową cała w niepewności, zawstydzona.

"Odłóż zegarek na stół" - wydałem kolejne polecenie wręczając jej właśnie odpięty zegarek. Gdy wzięła go i odnosiła, zdjąłem koszulę, a gry wróciła, ponownie złapałem za włosy i zmusiłem by uklękła przede mną. Miała teraz na przeciwko swojej twarzy moje spodenki.

"Przywitaj się z nim!" - rozkazałem. Niestety, to było coś co raczej wychodziło poza jej możliwości na naszym pierwszym spotkaniu - poruszyła energicznie na boki spuszczoną na dół głową w geście stanowczego protestu. Wiedziałem, że tego nie zrobi, ale postanowiłem pokazać, że nie tak łatwo jej będzie się wycofać - ponownie złapałem za włosy i podniosłem w górę tak aby znowu mocno ją pocałować jednocześnie silnie przyciskając całą do siebie. Poczułem na sobie jej nagie piersi ze sterczącymi, twardymi sutkami, poczułem jak cała drży - nie byłem tylko pewien czy to jest drżenie z podniecenia czy jest to już strach...

Postanowiłem jednak nie odpuszczać. Sprowadziłem ją ponownie do pozycji klęczącej z twarzą na wysokości mojego penisa, którego następnie uwolniłem zsuwając bokserki. Penis był już dość zaawansowanym wzwodzie, więc energicznie wystrzelił z bokserem prosto w kierunku jej twarzy. Spowodowało to u niej automatyczny odruch odwrócenia głowy w bok by uniknąć kontaktu, nawet wzrokowego (nawet pomimo tego, że miała zamknięte, wręcz zaciśnięte, oczy).

Złapałem ją tym razem za ramiona i podniosłem w górę. Otworzyła oczy, w których widać było jednocześnie przerażenie i podniecenie. Zaprowadziłem ją do narożnej kanapy i posadziłem na środku układając ją tak, że miała szeroko rozchylone uda prezentując mi bezwstydnie swoje krocze. Nie miała odwagi i siły na jakikolwiek protest - posłusznie poddała się temu jak ją układam na kanapie. Sam usiadłem na podłodze tak aby mieć tuż przed sobą jej cipkę.

Tym razem bez zbędnych ceregieli zacząłem obmacywać jej bardzo mokrą cipkę, do której energicznie wsunąłem palec - wszedł gładko korzystając z obfitego nawilżenia, a ona jęknęła odwracając głowę w bok i mając ciągle mocno zamknięte oczy...

Zacząłem się chwilę bawić jej cipką, aby w pewnym momencie dać jej w cipkę klapsa mówiąc - "Kto ci pozwolił się tak podniecić suczko? Przecież masz być tylko moją zabawką i to ja się mam tu bawić a ty tylko jesteś by mi sprawiać przyjemność..."

Wstałem i sięgnąłem to torby z której wyjąłem niewielki bacik - trochę zabawkowy rekwizyt bdsm, ale doskonale nadający się na ten moment.

"Trzeba ukarać cipkę!" - wyjaśniłem, po czym dałem jej kilka, może kilkanaście uderzeń tym bacikiem. Z pewnością nie były bolesne, ale w jej głowie każdy raz tym bacikiem wywołał eksplozję perwersyjnych emocji z tym związanych...

"A teraz, jak już cipka jest wychłostana, to mam ochotę cię zerżnąć!"

Sięgnąłem po paczkę prezerwatyw i odpakowałem ją. Chciałem to zrobić względnie szybko, ale oczywiście usunięcie folii z pudełka nie jest takie trywialne... Z drugiej strony, to oczekiwanie na dalsze wydarzenia było dla Jagody wręcz paraliżujące.

Nałożyłem gumę na penisa i chciałem aby to miało jakiś perwersyjny charakter, ale ona niestety unikała patrzenia się na to. Złapałem ją i kazałem wstać, odwrócić się tyłem do mnie oraz pochylić. Oparła się rękoma o kanapę a ja rozchyliłem jej uda i starałem się trafić penisem w cipkę, w ten mokry i gorący otworek, który teraz był mocno zaciśnięty. Jak tylko ustawiłem się w odpowiedniej pozycji, złapałem rękoma za jej biodra i wszedłem w nią stanowczym ruchem bioder w przód. Zacząłem ją powoli ruchać. Jej cipka była bardzo mokra i jednocześnie ciasna a jej reakcja poddania się mi dodatkowo mnie nakręcałam. W trakcie dałem jej kilka klapsów w pośladki. Nie chciałem jednak się za bardzo rozpędzić z takim rżnięciem bo jeszcze za szybko bym doszedł a nie o to mi przecież chodziło...

Przerwałem więc, a czując się troszeczkę zmęczony.postanowiłem, że teraz ona trochę popracuje. Usiadłem, osuwając się właściwie do pozycji pół-leżącej na kanapie. Mój penis sterczał na baczność oczekując dalszego ciągu. Złapałem ją za rękę i poleciłem aby na mnie usiadła. Zaprotestowała ponownie energicznie potrząsając głową. Tym razem jednak nie miałem zamiaru ustępować. Pokazałem jej palcem w jakich miejscach ma dać nogi i wejść na mnie jednocześnie pociągając ją na siebie. Nie miała za bardzo wyjścia i poddała się mojej woli. Pomogłem jej trafić cipką na penisa. Usiadła na nim nieśmiało tak jakby to był jej pierwszy raz w tej pozycji (co bardzo możliwe...). Docisnąłem jej biodra w dół aby penis wszedł głębiej. Zaczęła nieśmiało poruszać się ujeżdżając mnie delikatnie. Miałem ochotę na mocniejszą jazdę więc zacząłem dodatkowo sam poruszać biodrami aby mocniej nabijała się na mojego penisa. Sprawiło jej to zauważalną przyjemność. Jej twarz skrywana była przez jej bujne włosy, ale pomimo tego byłem pewien iż ma zamknięte oczy i nie chce nawet na chwilę spojrzeć na twarz tego kto ją właśnie rżnie (choć technicznie rzecz biorąc to ona mnie dosiadała...)

Była bardzo podniecona i jej ciało zdradzało to co raz mocniej. Jej oddech oraz okazjonalne pojękiwania czy też grymasy twarzy widoczne momentami gdy włosy pozwalały jej dostrzec, były co raz to bardziej intensywne.

Złapałem ją za ręce które dotychczas luźno zwisały obok tułowia i zaplotłem jej dłonie na mojej szyi. Następnie objąłem ją za biodra, trochę bardziej od tyłu i wstałem. Była teraz nabita na mojego penisa jednocześnie uwieszona rękoma na mojej szyi. Podtrzymując jej biodra zacząłem mocno poruszać swoimi biodrami sprawiając, że była ruchana "w powietrzu". Z całą pewnością było to dla niej intensywne przeżycie, bo jej podniecenie osiągnęło wyjątkowo wysoki poziom - być może miała nawet orgazm w pewnym momencie, ale nie jestem tego pewien.

Taka pozycja, pomimo tego że miałem w rękach lekką lolitkę, była dla mnie dość męcząca. Przestałem więc ruchać ją i nie zdejmując ją z siebie, mając ją ciągle na swoim penisie głęboko w nią wbitym, poszedłem do sąsiedniego pokoju i położyłem ją na łóżku. Musiałem niestety na chwilę wyjść z niej by ułożyć ją na tym łóżku - leżała teraz na plecach z szeroko rozchylonymi, ułożonymi przeze mnie udami, a ja wszedłem na łóżko i ponownie wsadziłem penisa w jej mokrą cipkę i zacząłem ostro rżnąć. Tym razem jej miarowe jęki przechodziły w śpiewające krzyki, które tak bardzo było przyjemne dla moich uszu :) Starałem się ją solidnie pieprzyć, ale tak aby samemu nie pozwolić sobie na orgazm, natomiast jej pozwoliłem na spełnienie, po którym nie dałem jej od razu spokoju, ale jeszcze trochę pomęczyłem....

Zmęczony i jednocześnie widząc, że ona też potrzebuje chwili przerwy i odpoczynku, postanowiłem ogłosić przerwę. Wyjąłem z niej penisa i położyłem się obok. Zdjąłem prezerwatywę odrzucając ją na podłogę, po czym czule przytuliłem moją suczkę, która cała skulona i szczęśliwa szczerze pozwoliła mi na tą czułość, pragnąc jej bardzo co dało się odczuć po tym gdy moja dłoń czule ale i jednocześnie wulgarnie objęła jej piersi za które przycisnąłem ją do mnie, a ona położyła swoją ręką na tej dłoni dociskając ją jeszcze mocniej do siebie...

Miałem pewność że jak dotychczas nasze spotkanie szło zgodnie z jej oczekiwaniami. Miałem też satysfakcję widząc odprężoną i zaspokojoną kobietę wtuloną we mnie, kogoś dla niej zupełnie obcego a kogo w tym momencie darzyła wielkim zaufaniem oddając się w pełni...

Zaczęliśmy nieśmiałą rozmowę. Była nadal zawstydzona i zestresowana, ale niewątpliwie zdecydowanie mniej niż na początku. To był taki bardzo przyjemny dla niej stres a ja postrzegałem jej zawstydzenie jako coś wyjątkowo uroczego :)

Nie wdając się w dalsze szczegółowe opisy nadmienię tylko, że zerżnąłem ją jeszcze parę razy w różnych pozycjach, w tym robiąc jej prawie 15-minutową palcówkę z pogranicza fistingu, podczas której masowałem palcami jej szyjkę macicy co powodowało jej wyjątkowe podniecenie utrzymujące się przez cały czas na poziomie bliskim orgazmowi (a może i miała przez to taki piętnastominutowy orgazm?)

Na sam koniec postanowiłem zadbać sam o siebie i w finale potraktować ją tak jak pragnęła - przedmiotowo, użyć dla własnej przyjemności: zacząłem więc ją rżnąć mocno, intensywnie, nie zwracając uwagi na to czy jest to dla niej przyjemne, czy i kiedy będzie miała orgazm - po prostu robiłem sobie dobrze. Ruchałem ją leżącą na łóżku na plecach, a ja sam byłem nad nią trzymając ją mocno za cycki, obmacując sprośnie tak aby ona czuła że wykorzystuję ją do mojej przyjemności. W końcu nadszedł intensywny orgazm - podczas kilku mocnych pchnięć poczułem jak sperma wypełnia prezerwatywę... Po chwili zastygłem w bezruchu i trzymając nadal penisa głęboko w jej cipce oparłem się na łokciach nachylając nad jej twarzą: była bardzo podniecona, zmęczona już wysiłkiem, jej oddech był szybki - miała także orgazm albo była bliska takowego. Kilka razy mocno pchnąłem ją jeszcze penisem co spotkało się każdorazowo z delikatnym jęknięciem. Nie chciałem jednak ryzykować, że prezerwatywa zsunie się z penisa a jej zawartość wyleje do środka... Wyjąłem go więc, zdjąłem gumkę i po zawiązaniu odłożyłem na bok. Leżeliśmy teraz razem w ciszy. Wtuliła się we mnie czule. Wiedziałem, że udało mi się ją dziś zaspokoić i spełnić wiele z jej pragnień. A czy wszystkie i w pełni? Nie wiem. Mam nadzieję dowiedzieć się niedługo, najlepiej jeśli będzie to w formie naszego kolejnego spotkania, gdzie posuniemy się znacznie dalej w spełnianiu perwersyjnych pragnień....

Comentários


© 2023 by Perwersyjny Nieznajomy.

Proudly created with Wix.com 

bottom of page