Kinga (2)
- Admin
- 8 wrz 2019
- 7 minut(y) czytania
Ponad pół roku wcześniej poznałem Kingę. Robiła wówczas prawo jazdy a nasze spotkanie miało miejsce w aucie. Teraz Kinga ponownie zapragnęła spotkania ze mną, zapragnęła odświeżenia znajomości. Zastanawiające dla mnie było to, że to pragnienie było dość silne pomimo tego, że była w związku z chłopakiem - nie wnikałem w to czy ten związek był dla niej seksualnie satysfakcjonujący, czy nie - cieszyło mnie to, że bardzo chciała się spotkać, a na dodatek propozycja spotkania wyszła z jej inicjatywy.
Jak zwykle w moim przypadku, termin spotkania nie był łatwy do ustalenia, ale o ile dobrze pamiętam, udało się nam znaleźć dogodny termin w miarę szybko.
O ustalonej godzinie przyjechałem w okolice mieszkania Kingi, zaparkowałem i nie śpiesząc się udałem się pod wskazany adres. Kinga mieszka w bloku na czwartym piętrze i na szczęście z windą. Zadzwoniłem na domofon. Zamek w drzwiach klatki schodowej niemal natychmiast odpowiedział zapraszającym mnie do środka klekotaniem. Tak jak napisała mi Kinga, po wyjściu z windy skierowałem się do drzwi po prawej. Już chciałem zapukać, ale mój palec nie zdążył uderzyć w drzwi, które w tym momencie się otworzyły. Moim oczom ukazała się uśmiechnięta Kinga, a w jej oczach widać było ogniste wręcz pragnienie doznań o jakich pisaliśmy wcześniej na fb. Miała na sobie kremowy, rozpinany, długi sweter - podobno taki sweter to kardigan, ale nie jestem znawcą klasyfikacji wszelkiej maści garderoby, zwłaszcza damskiej. W mojej wyobraźni ten kardigan właśnie zsuwał się z jej ramion, a tą myśl napędzał fakt, że Kinga była nim jakby owinięta, ale nie zapięta... Wszedłem do środka, zamknęliśmy drzwi na klucz, Kinga od razu rzuciła się na moją szuję - nie tak nachalnie, ale niecierpliwie pragnąc bliskości i pieszczot. Nasze usta połączyły się w czułym pocałunku. Ależ ona tego pragnęła! Moje dłonie najpierw objęły ją całą, ale krótką chwilę później jedna z nich znalazła się w zakamarkach swetra, by wsunąć się pod niego i znaleźć się na nagim biodrze Kingi. Tak, pod kardiganem nie było nic więcej oprócz cudownie rozpalonej nagości, spragnionej pieszczot młodej kobiety. Powoli przesuwałem dłonią po jej biodrze upewniając się, że moja obserwacja odnośnie braku bielizny nie jest zbyt pochopna. Gdy moja dłoń znalazła się na jej plecach, na wysokości łopatek, miałem już pewność, że kardigan to jedyna przeszkoda w tym by posiąść kuszące ciało Kingi. W czasie, gdy moja dłoń sprawdzała stan garderoby, moje usta zajęte były spragnionymi ustami Kingi a także delikatnym muskaniem jej policzków oraz szyi, co spotykało się z intensywnymi westchnieniami dziewczyny.
Po chwili uznałem, że należy posunąć się dalej i to dosłownie: seks w korytarzu niekoniecznie byłby wygodny. Odsunąłem więc delikatnie Kingę od siebie, po czym złapałem za brzegi swetra i powoli rozchyliłem. Moim oczom ukazał się wspaniały widok nagiego, szczupłego i kuszącego ciała młodej kobiety, a w szczególności jej niewielkich ale bardzo kształtnych piersi, na których prężyły się sterczące sutki. Kierując wzrok nieco nieżej starałem się dostrzeć jej cipkę, ale ta była dyskretnie schowana poprzez lekko skrzyżowane uda. Rozchyliłem więc kardigan bardziej, całkowicie odsłaniając ramiona Kingi a następnie puściłem go. Kinga pozwoliła by swobodnie zsunął się z jej ramion i opadł na podłogę.

( foto: Pexels, licencja: Simplified Pixabay License )
- “Nie będziemy hałasować w przedpokoju” - powiedziałem do stojącej przede mną nagiej dziewczyny, po czym dodałem - “Zabierz mnie do twojego łóżka”
Nic nie odpowiedziała, ale złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą do pokoju. Tam ponownie objąłem ją całą nagą i przytuliłem jednocześnie namiętnie całując. Moja dłoń pieściłem teraz jej pupę. Dałem jej lekkiego klapsa. Załapałem za włosy by oderwać jej usta od moich, po czym dałem ponownie klapsa, ale w drugi pośladek. Jej rozmarzone oczy zdradzały, że cała jest gotowa oddać się mi, moim zachciankom i pieszczotom. Moje usta ponownie zetknęły się z jej ustami w łapczywym pocałunku. Z kolei moja dłoń postanowiła zweryfikować poziom podniecenia Kingi – bezceremonialnie zmusiłem dłonią by stanęła w większym rozkroku, a następnie włożyłem dłoń pomiedzy jej uda kładąc ją na jej kroczu. Moja dłoń natychmiast była lepka od obfitych soczków wypływających z jej cipki.
- “Ktoś tu jest szalenie podniecony...” - szepnąłem jej do ucha
W odpowiedzi usłyszałem coś będącego połączeniem mruknięcia i rozkosznego jęknięcia.
Pchnąłem, a w zasadzie delikatnie rzuciłem Kingę na łóżko, po czym złapałem jej uda i rozchyliłem. Jednocześnie klęknąłem nad brzegiem łóżka. Moja twarz znalazła się między jej udami, a mój język delikatnie dotknął jej łechtaczki. Zacząłem ją najpierw delikatnie całować i lizać jej szparkę. Trzymałem przy tym mocno jej uda nie pozwalając by je złożyła razem. Po chwili wsunąłem najpierw jeden palec do środka cipki. Tu także zacząłem powoli i delikatnie, ale gdy tylko do cipki wsunąłem nie jeden, ale dwa palce, to zacząłem mocniej i intensywniej pieścić nimi jej wnętrze.
Postanowiłem urozmaicić doznania - sięgnąłem do tylnej kieszeni spodni, skąd wyciągnąłem zwinięty, niewielki pejcz – była to raczej niegroźna zabawka, ale nie chodziło w tym o to jak intensywne fizyczne doznania można tym spowodować, lecz raczej jaki delikatnie pikantny klimat można tym wywołać. Wyjąłem palce z cipki Kingi i delikatnie smagnąłem ją pejczem po cipce. Z całą pewnością nie było to bolesne (było mało co odczuwalne), ale uruchomiło naturalny odruch złączenia ud w obawie przed kolejnym razem. Siłą rozchyliłem jej uda ponownie, po czym delikatnie przesunąłem pejczem wzdłuż cipki. Wywołało to u Kingi coś w rodzaju dreszczu podniecenia. Kontynuowałem więc przesuwanie pejcza po jej brzuchu a następnie kreśliłem nim kręgi na jej piersiach. Ponownie włożyłem palce do cipki i zacząłem mocniej ją stymulować. W tym czasie pejcz leżał między piersiami Kingi dając jej wyobraźni spore pole do popisu...
Wijące się przede mną ciało Kingi jednoznacznie wskazywało na to, że sposób w jaki się nią zajmuję jest właściwy. Nie chciałem przypadkiem doprowadzić jej w ten sposób do finału, bo przecież podczas tego spotkania Kinga chciała mieć ze mną stosunek. Dlatego lekko zwolniłem tempo pieszczot jej cipki i delikatnie zacząłem ssać jej sutki, ale nie poświęciłem temu zajęciu za wiele czasu. Kinga sama po chwili odciągnęła moje usta od jej piersi by ponownie mnie namiętnie całować, mając cały czas w cipce moje palce.
- “Rozbierz się...” - wyszeptała, odrywając na moment usta od moich ust
Wstałem i zacząłem się rozbierać. Kinga usiadła w tym czasie na brzegu łóżka. Gdy tylko rozpiąłem spodnie i zacząłem zsuwać je razem z majtkami w dół, chwyciła w dłoń mojego, lekko już sterczącego penisa. Udało mi się pozbyć spodni i stałem teraz przy łóżku. Mój penis też stał - był przy tym wewnątrz ust Kingi, która z zapałem zaczęła go pieścić i ssać. Nie ma co ukrywać - jej sprawne usta i języczek sprawiały mi sporo rozkoszy. Powiem nawet, że tej rozkoszy było całkiem dużo, bo stwierdziłem w pewnym momencie, że muszę przerwać tą zabawę, by przypadkiem nie wymknęła mi się spod kontroli. Złapałem Kingę za włosy i delikatnie odciągnąłem jej usta od mojego penisa.
- “Chcę cię teraz zerżnąć!” - oświadczyłem krótko, co spotkało się z aprobatą: Kinga położyła się wygodnie na łóżku i posłusznie rozchyliła nogi zapraszając mnie do siebie.
Wszedłem na łóżko i uniosłem jej uda lekko do góry, cały czas pozwalając im być mocno rozchylonymi. W tej pozycji powoli, ale stanowczo włożyłem penisa do jej cipki. Wsunąłem go do samego końca - najgłębiej jak to było możliwe.
Zacząłem rytmicznie poruszać się wchodząc i wychodząc na przemian. Od czasu do czasu urozmaicałem ten ruch zmieniając lekko ułożenie bioder a co za tym idzie kąt pod jakim mój penis znikał w ciasnej szparce rozpalonej z podniecenia dziewczyny. Ponownie położyłem pejcz między jej piersiami oraz zacząłem pieścić jej sutki – najpierw delikatnie je dotykając i drażniąc je, by po chwili mocno je ściskać wykręcać i naciągać.
Po dłuższej chwili takiego posuwania Kingi poczułem lekkie zmęczenie w tej pozycji. Przerwałem więc by odwrócić bezwładne wręcz ciało, nota bene dość drobnej dziewczyny. Ułożyłem ją w pozycji na czworaka, z wypiętą do góry pupą. Nie mogłem sobie odmówić by dać jej przy tym kilka klapsów, a potem dołączyć kilka smagnięć pejczykiem. Ten ostatni znalazł się teraz na plecach.
Znowu wszedłem w nią. W pozycji od tyłu można wejść głębiej, a dodatkowo nadając odpowiedni kąt można penisem “uderzać” o przednią część pochwy, co sprawia przyjemność większości kobiet z jakimi tego próbowałem. Nie inaczej było też w tym przypadku – Kindze z całą pewnością podobało się to w jaki sposób mój penis pastwi się nad jej cipką. Złapałem ją mocno za biodra i moje pchnięcia były teraz silne i stanowcze. Uderzenia moich bioder i jej pupę sprawiły, że leżący na jej plecach pejczyk dość szybko z nich spadł.
- “Muszę do toalety....” - przerwała nagle Kinga, nie kryjąc zażenowania z tego powodu
- “Oczywiście, zmykaj” - odpowiedziałem z uśmiechem, jednocześnie uwalniając jej pupę z moich dłoni i wyjmując penisa z cipki - “Z pewnością za mocno naciskałem na pęcherz, co?”
Przytaknęła i szybko pobiegła do łazienki.
Usiadłem na łóżku by odpocząć. W sumie to dość długo już trwały igraszki z Kingą i niewątpliwie było to dość wyczerpujące, zwłaszcza dla kogoś takiego jak ja, czyli faceta, który nie jest jakimś sportowcem...
Po chwili Kinga wróciła. Widząc mnie siedzącego na łóżku z penisem, który sterczał, ale już nie w pełni swoich możliwości, wzięła go od razu do buzi i zaczęła przyjemnie ssać i lizać. Postanowiłem nie być dłużny, ale jej ułożenie na łóżku nie pozwalało na pieszczenie jej oralnie. Postanowiłem zatem pieścić jej szparkę ręką, wsuwając do środka najpierw jeden a potem dwa palce. To jak bardzo jej się taka pieszczota podobała od razu przekładało się na intensywność pieszczenia przez nią mojego penisa. W szczególności, jeśli na chwilę zaprzestała mnie pieścić to niewątpliwie właśnie udało mi się dać jej bardziej intensywne doznanie.
- “Mogę usiąść na tobie?” - zapytała, gdy moje pieszczoty najwidoczniej były zbyt intensywne, bo zrobiła dłuższą przerwę w zajmowaniu się moim penisem
- “Jasne” - odparłem bez zastanawiania
Położyłem się wygodnie na plecach, a Kinga usiadła na mnie powoli nabijając na mojego sterczącego penisa swoją cipkę.
Zaczęła ujeżdżać mnie intensywnie, od razu dość szybko. Widać było, że jest bardzo podniecona. Trwała dzielnie w pozycji na jeźdźca dość długo, co przełożyło się na widoczne zmęczenie tempem jaki narzuciła. Niewątpliwie zbliżał się orgazm. Tak u niej jak i u mnie. Kinga opadała z sił i dosłownie opadła na mnie, nie będąc w stanie ujeżdżać mnie siedząc na mnie. Złapałem ją mocno za biodra i sam zacząłem mocno poruszać swoimi wbijając się mocno w jej bardzo mokrą i ciasną cipkę. Parę chwil później Kinga zaczęła cichutko pojękiwać a na jej twarzy malował się specyficzny grymas zdradzający, iż właśnie ma orgazm. Ten widok był dla mnie przysłowiową kropką nad i - poczułem przyjemny skurcz i strumień ciepłej spermy przelał się przez mojego penisa wypełniając wnętrze cipki Kingi. Na jej twarzy pojawił się relaksujący uśmiech, który próbował ukryć zmęczenie tak intensywnym wysiłkiem co również całkiem mocnym orgazmem. Kinga padła całym ciałem na mnie. Jej ciało bło rozluźnione, wiotkie wręcz. Mocno ją przytuliłem i pocałowałem. Była szczęśliwa. Ja również.
Comentarios