ainus (2)
- Admin
- 24 gru 2021
- 4 minut(y) czytania
Oto druga cześć testów od ainus opartych na autentycznych wydarzenia i jej emocjach. Część pierwsza jest tutaj.
* * *
Ada
- Co ty robisz? - zapytał wchodząc do kuchni.
Zobaczył bowiem dwie kobiety przy stole, każda z kubikiem kawy i kanapkami pośrodku stołu. Obie kobiety roześmiane i pełne energii. Obie o kobiecych kształtach, delikatne i zmysłowe. Obie o rdzawych włosach, co wprawiało go w zachwyt, za każdym razem kiedy widział je razem, kiedy z nim obcowały, często zastanawiał się nad swoim szczęściem. Bo ilu mężczyzn ma z samego rana dwie tak cudne istoty we własnej kuchni?
Był przystojnym, dojrzałym mężczyzną. Ludzie na ulicy często się za nim oglądali. Z podziwem, z zazdrością, ale najczęściej z pożądaniem. Rysy twarzy miał delikatne, tylko w oczach było coś niepokojącego, a zarazem intrygującego. Charyzma, stanowczość, upór i żądza. Wszytko się w nich mieszało.
Powoli obszedł stół. Wiedział jakie robi wrażenie. Wiedział, że go obserwują. Podszedł do jednej z kobiet, nachylił się nad nią i ucałował w policzek. Pachniała cudownie. Szamponem, balsamem, kawą i czymś bliżej mi nie znanym, choć był pewien, że to jej własny zapach. Kusił go. Zachęcał.
- Dzień dobry Ado. Jak zwykle promieniejesz z ranka.
Kobieta roześmiała się i ruchem ręki zaproponowała kawę, co wydawało się dziwne, bo to była jego kuchnia.
- Dzień dobry - odpowiedziała - I ty jak zwykle w dobrym nastroju. Zjesz z nami?
- Z przyjemnością - odpowiedział łagodnie.
- Muszę tylko jedną sprawę wyjaśnić - powiedział trochę poważniej i skierował swoje spojrzenie w stronę drugiej kobiety. Speszyła się odrobinę, chociaż wiedziała, że nie zrobiła niczego złego. Kochała go, taka samo jak on kochał ją.
- Możesz mi powiedzieć dlaczego jesz przy stole?
- Gościa mamy - weszła mu w słowo.
- Nie przerywaj mi jak mówię - powiedział wyraźnie poirytowany.
Kobieta automatycznie zamilkła. Spuściła wzrok z ziemię, a ręce skrzyżowała za plecami.
- Ada od zawsze jest naszą przyjaciółką i doskonale wie jakie panują w tym domu zasady. Nigdy jej to nie przeszkadzało, a wręcz mam wrażenie, że chętnie by tu zamieszkała. Zgadza się?
Tym razem zwrócił się do drugiej kobiety. Rozbawiona sytuacją skinęła tylko głową.
- Tak więc - kontynuował mężczyzna - nie widzę powodu, dlaczego mielibyśmy cokolwiek zmieniać tylko przez wzgląd na nią. Przygotowałaś śniadanie. Doceniam, bo wygląda apetycznie, ale to ja jem pierwszy. Nie uważasz, że to lekka przesada, żebym ci przypominał o tak prostej zasadzie?
I nie czekając na odpowiedź kontynuował.
- A twój ubiór? Sukienka? Pończochy? Czy to jest odpowiedni strój do śniadania? Czy tak chcesz wyrazić swój szacunek do mnie?
Mówił coraz głośniej. Nuty rozczarowania, złości i pożądania łączyły się w jedną całość.
- Idź na górę i doprowadź się do porządku. Bez dyskusji.
- Przepraszam - powiedziała cicho i wyszła z kuchni.
Ada zaintrygowana całą sytuacją uśmiechała się tylko. Sięgnęła po kubek i nalała mężczyźnie kawę. Podziękował za nią uśmiechem. W jego oczach nie było krzty złości, a jedynie czysta sympatia do kobiety.
- Jesteście takie podobne do siebie. Za każdym razem, jak widzę was razem, nie mogę się temu nadziwić. Takie podobne, a takie inne.
Oboje wybuchli śmiechem. W tym momencie do kuchni weszła kobieta. Wyprostowana kroczyła pewnym krokiem. Teraz dopiero było widać jej imponujące włosy. Długie, lśniące, intensywnie rude. Kobieta podeszła do stołu i odwróciła się twarzą do ściany, ręce skrzyżowała za plecami i cierpliwie czekała. Wiedziała, że rozgniewała Pana i że teraz musi być posłuszna.
Tymczasem Ada i Jarek jedli śniadanie, popijali kawę. Oboje w dobrych nastrojach. Rozmawiali o tym co się w świecie dzieje, o polityce, o nowej knajpce azjatyckiej w mieście.
- Może się tam wybierzemy? - zaproponował mężczyzna, a kobieta z ochotą na to przystała.
- Zabiorę Adama. Biedny wczoraj nabroił i dziś w domu siedzi.
I oboje zaczęli się śmiać. Tak wiele ich łączyło. Kiedy odrobinę się uspokoili Ada skierowała spojrzenie na stojącą pod ścianą kobietę, a potem pytająco na mężczyznę. Uśmiechnął się.
- Spójrz na nią - powiedział - piękne ciało, cudowne włosy, oczy anioła, a broi ledwo co wstanie. Teraz człowiek nie wie czy dać jej śniadanie, czy nie.
Zaśmiali się. Mężczyzna odwrócił się w stronę kobiety pod ścianą. Przejechał swoimi długimi palcami, wzdłuż jej kręgosłupa. Po ciele kobiety przeszedł dreszcz. Zawsze powinna być naga, pomyślał mężczyzna. Podniecała go taka. Przejechał dłonią po jej pośladku. Poklepał delikatnie, a zaraz potem wymierzył solidnego klapsa...

(foto: Viki_B, licencja: Simplified Pixabay License)
* * *
Obiad
- Nie - powiedziała cicho.
Nie zareagował. Nie wypowiedział ani jednego słowa. Nie zbliżył się do niej. Tylko patrzył w jej oczy. Niespełnione, lekko rozzłoszczone…
- Nie chcę - powiedziała głośniej, śmielej.
Automatycznie się wyprostowała żeby podkreślić swój bunt.
Bawiło go to. Nie umiał odebrać sobie przyjemności drażnienia jej..
- Dzisiaj nie - powiedziała zdecydowanie za głośno. Choć za późno to do niej dotarło.
Uniósł tylko lekko brew do góry. Jego rozbawione spojrzenie przeleciało po jej ciele.
- Sunia… - wypowiedział miękko, z uśmiechem.
Nie sądził że wywrze to na niej takie wrażenie. Pierwszy raz od kiedy są razem nazwał ją zdrobniale. Nie suka, szmata czy dziwka. Sunia ..
Całkowicie ją to zdezorientowało. Pół kroku w tył. Instynktownie rozejrzała się po pokoju w poszukiwaniu schronienia. W kojcu. Tam zawsze czuła się bezpiecznie. Stamtąd nigdy siła jej nie wyciągnął. Tam mogła być sama. Odpocząć i się zregenerować.
Kątem oka zerknęła w jego stronę. Zauważył.
Nawet nie zdarzyła się ruszyć. Chwycił ją i przytwierdził do ściany.
- Su... - padło z tego ust.
Słodko i delikatnie. Tak jak jego pocałunek. Wpatrywała się w jego oczy.
- Asertywność - wyszeptała - Dziś mówię nie.
Spojrzała na niego najsłodziej jak umiała. Biodra lekko wypchnęła w stronę jego krocza. Otarła się.
- Dziś nie będzie rosołu, rolady klusek śląskich i czerwonej kapusty - wyszeptała do jego ucha lekko go przygryzając...

(foto: Viki_B, licencja: Simplified Pixabay License)
* * *
Zapraszam na stronę autorki na FB: https://www.facebook.com/ainuSunia
Comments