top of page

Paulina i Dawid (2)

  • Zdjęcie autora: Admin
    Admin
  • 23 gru 2019
  • 16 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 19 lip 2021

(pierwszą część znajdziesz tutaj)

 

Wróciła bardzo powolnym krokiem z przedpokoju. Była naga, ale nie próbowała już się kryć z nagością tak jak na samym początku. Wyglądała na całkowicie zrezygnowaną, przybitą. Zmierzała powoli w moim kierunku patrząc gdzieś w podłogę przed siebie. Gdy była już blisko mnie, wstałem i podszedłem krok do przodu a następnie mocno ją całą objąłem i przytuliłem. Poddała się mojemu objęciu bezwładnie i beznamiętnie - poczułem jakbym przytulał manekina.

- Ty wcale nie chcesz tego, prawda? - zapytałem, zadając to pytanie szeptem wprost do jej ucha, po czym odsunąłem się lekko i podkładając dłoń pod jej brodę uniosłem delikatnie głowę do góry zmuszając tym samym by nasze twarze znalazły się naprzeciw siebie a jej nieobecny wzrok skierowany był gdzieś na moje policzki.

- Nie robisz tego z własnej woli. Jesteś piękną i atrakcyjną kobietą, niewątpliwie kusząco uległą i pobudzającą moją wyobraźnię. Nie mam jednak zamiaru cię zgwałcić by twoim kosztem zaspokoić moje fantazje - wyrzuciłem z siebie moje dotychczasowe przemyślenia.

Gdy to mówiłem, Paulina jakby ocknęła się z letargu w jakim tkwiła. Uniosła wzrok i odważnie, bez jakiejkolwiek niepewności, lecz może raczej z ciekawością, spojrzała mi w prosto w oczy. Po kilku sekundach ciszy w tych oczach ponownie zapaliła się iskra jakiej trudno było wcześniej dostrzec. Zaraz po tej iskrze oczy zaczęły się powoli szklić łzami. Te dwa żywioły – ogień i woda, wybuchły nagle – Paulina zaniosła się płaczem i z całą siłą rzuciła się na mnie odwzajemniając mi moje objęcie jej. Zacząłem ją głaskać czule po głowie a następnie gdy odwróciła głowę w moim kierunki ukazując zapłakane oczy, pogłaskałem ją delikatnie po policzku ocierając cieknące po nim łzy. Te śliczne, niebieskie, szklące się od łez oczy, które wcześniej unikały choćby namiastki kontaktu ze mną, patrzyły się teraz na mnie z wyrazem, który był jakiegoś rodzaju uwielbieniem, czy może raczej wdzięczności za moje zrozumienie, za to że jej niewerbalne błagania ktoś w końcu odczytał.

Łzy nadal sączyły się po jej policzkach, ale była już spokojna. Jej ciało, które trzymałem w moich ramionach stało się bardziej żywe, nie było już ani takie wiotkie jak chwilę wcześniej, ani też nie było tak napięte w wyniku stresu jaki przeżywała na początku spotkania. Dziewczyna czuła się zdecydowanie lepiej, wiedząc że nic jej nie grozi z mojej strony.

- Ubierz się - szepnąłem, nie przestając głaskać jej policzka i wpatrując się uważnie w jej twarz

- Nie... - odpowiedziała cichutko, ale z pewną stanowczością, by po krótkiej chwili wymownego milczenia dodać - Nie potrzebuję się ubierać. Dałam ci przecież słowo, że spełnię każdą twoją zachciankę i mam zamiar tego słowa dotrzymać. Jeszcze przed chwilą bardzo się bałam, ale już się nie boję - zaczęła dzielić się ze mną swoimi myślami a ja dostrzegłem na jej twarzy namiastkę radości - Ufam Panu i chcę okazać moją wdzięczność. Proszę nie zwracać uwagi na mnie i użyć mnie do zaspokojenia się. Fizycznie i nie tylko. Może się Pan nade mną znęcać. Należy mi się

- Dlaczego należy ci się to bym się nad tobą znęcał? - zapytałem szczerze zaskoczony tym wszystkim co właśnie usłyszałem od wtulonej we mnie kobiety, która jeszcze chwilę temu była bliska utraty przytomności ze strachu i wstydu, a teraz prosi mnie czule bym się nad nią znęcał.

- Bo jestem skończoną idiotką! - skwitowała stanowczo i bez namysłu

- Możesz mi to wyjaśnić? - drążyłem temat

- Dawid od dość dawna mnie już nie kocha, ale ja tego nie chciałam dostrzegać i jak głupia idiotka godziłam się na robienie wszystkiego byle tylko go nie stracić. On nie miał jaj by to stanowczo zakończyć i sądzę, że chciał mnie do siebie zniechęcić wymyślając kolejne perwersje na jakie się głupia zgadzałam - snuła wyjaśnienia Paulina - On chyba dziś chciał abym sama pokazała mu, że chcę się z Panem pieprzyć. Miałby wówczas pretekst by powiedzieć mi, że skoro mam ochotę na innych facetów to nie możemy razem być. Chciał na mnie zwalić winę za to, że nie ja mu nie odpowiadam. Pan mu jednak pokrzyżował plany, bo to nie ja się panu oddawałam ale on mnie dosłownie oddawał. Zrobił to bydlak wiedząc, że ja tego nie chciałam. W końcu dotarło do mnie, że to jest koniec naszej relacji, koniec który miał być już co najmniej rok temu

- Przykro mi z tego powodu - odparłem - Czy czujesz z tego powodu jakąś ulgę? Czy może jeszcze masz nadzieję, że to jednak da się odkręcić?

- Nie ma co odkręcać... Łudziłam się tą możliwością za długo. Myślę, że czuję teraz właśnie ulgę - odpowiedziała - Ulgę i jednocześnie mam do siebie pretensje, że jestem tak głupią idiotką!

- A co teraz? - zapytałem po paru sekundach tulenia się do siebie w milczeniu - Powiedziałaś, że chcesz bym cię wykorzystał i jednocześnie przyznałaś, że tego nie chcesz. Nie chcę cię krzywdzić wybierając opcję dla mnie przyjemniejszą...

- Nie chciałam by mnie Pan tak potraktował jak był tu jeszcze Dawid, bo liczyłam że on się rozmyśli i przerwie to wszystko, ale jak jego tu już nie ma, jak wiem że ja nie liczę się dla niego, to nie widzę nic przeciwko bym Pan zrobił to wszystko co było planowane - wyjaśniła i dodała drżącym nieco głosem - A może nawet niech Pan zrobi więcej niż Pan planował? Nie byłam nigdy z nikim innym niż Dawid, nikt inny wcześniej nie widział mnie nagiej. Proszę aby mnie Pan wrzucił na głęboką wodę

Staliśmy tak na środku pokoju w milczeniu przez chwilę. Tuliłem do siebie nagą kobietę, która właśnie diametralnie zmieniła swoje podejście do mnie, która przeżyła już dziś olbrzymią dawkę emocji. Miałbym dostarczyć jej ich jeszcze większą dawkę. Dam radę? Czy w ogóle powinienem? Czy może należałoby stanowczo zmienić kierunek w jakim właśnie idziemy?

- I jeszcze jedno... - wyrwała mnie z rozmyślań Paulina - Powinien mnie Pan bez skrupułów wykorzystać, bo przecież ja Pana bez wahania wykorzystałam

- Nie rozumiem... - przyznałem zaskoczony tym stwierdzeniem będąc jednocześnie wyrwany z własnego toku przemyśleń z jakimi się mierzyłem

- Zaprosiłam Pana tutaj obiecując ostrą zabawę, wszelkie seksualne przyjemności, a przecież planowałam, że do niczego nie dojdzie, że Dawid przerwie tą zabawę i wyjdzie Pan stąd bez tego po co Pan tu przyszedł... - rzeczowo wyjaśniła Paulina spokojnym tonem głosu, po czym niemalże zalotnie dodała z wyraźnie widocznym błyskiem w oku - Powinien Pan mnie za to ukarać i wyegzekwować to wszystko co Panu obiecałam...

- Liczyłem się z możliwością, że to spotkanie nie pójdzie zgodnie z oryginalnym planem, ale przyznaję, że nie spodziewałem się takiego obrotu spraw - zacząłem się tłumaczyć - Wiesz dobrze, że zależy mi przede wszystkim na intrygujących emocjach, a tych już dziś było trochę...

Zawiesiłem głos patrząc na nią z każdą sekundą coraz bardziej łakomie. Moja dłoń głaszcząca jej policzek przesunęła się na tył jej głowy wplatając palce między jej włosy. Patrzyłem w jej oczy, w których widziałem rozpalającą się coraz intensywniej namiętność.

- … aczkolwiek masz rację: należy mi się znacznie więcej - skwitowałem chwytając jej włosy zaplątanymi w nie palcami i odciągając jej głowę mocno do tyłu.

Zacząłem całować jej szyję. Najpierw delikatnie muskając ustami a potem robiąc to łapczywie niczym spragniony wampir pragnący wbić kły w aortę bezbronnej, nagiej kobiety. Moja druga dłoń bezpardonowo złapała jedną z obfitych, jędrnych piersi Pauliny. Nie byłem z tym delikatny i chwyciłem całą dłonią pierś ściskając ją, a gdy ta wyślizgiwała się z tego objęcia, skupiłem uścisk dłoni łapiąc palcami za jej twardy, sterczący sutek, który ścisnąłem i lekko wykręciłem. Paulina cichutko jęknęła.

Zakładam, że moja pieszczota była dla niej za intensywna. Nie protestowała jednak i posłusznie poddawała się mi. Puściłem pierś i zsunąłem dłoń na jej brzuch gdzie poprzez dotyk odczytałem znacznie szybszy niż jeszcze chwilę temu oddech, co niewątpliwie wynikało z przeżywanych przez nią emocji. Mogłem tylko zgadywać jakie to emocje: strach? podniecenie?

Ale po co zgadywać? Zamiast delikatnie głaskać brzuch Pauliny, moja dłoń szybko znalazła się na jej kroczu. Bezceremonialnie wsadziłem jej do cipki od razu dwa palce. Z gardła Pauliny wydobył się głośny jęk. Z całą pewnością nie był to jęk spowodowany bólem.

Naprawdę bardzo mokra cipka umożliwiła mi wsunięcie palców do środka. Bez tego nawilżenia było by to z pewnością niemożliwe, bo cipka Pauliny była dość ciasna.

- Podnieciła cię suko myśl o tym, że mnie wykorzystałaś! - niemal krzyknąłem, mając palce w jej cipce i zaczynając nimi lekko poruszać

- Tak... proszę... proszę Pana... - wymamrotała Paulina wykazując niewątpliwie oznaki podniecenia - Zasługuję na karę...

- Nie zasługujesz, ale należy ci się! - sam nie wiem czemu, ale nadal na nią krzyczałem.

Wyjąłem palce z jej cipki. Złapałem teraz Paulinę oburącz za głowę wplatając palce obu dłoni w jej włosy, a tym samym wycierając w nie śluz z cipki jaki był na moich palcach. Puszczając wcześniej uchwyt za włosy pozwoliłem by jej głowa wróciła do normalnej pozycji, ale nie na długo, bo zaraz po tym dociskając obiema rękoma jej głowę w dół zmusiłem by przykucnęła przede mną.

- Obciągniesz mi szmato teraz - powiedziałem już spokojnym tonem, odpinając powoli pasek i rozpinając rozporek - Uklęknij. Zaraz będziesz mieć w ustach drugiego w swoim życiu penisa

Paulina posłusznie uklęknęła i nie czekając aż skończę rozpinać spodnie z zapałem zabrała się do sprawy pomagając mi odpiąć pasek i zsunąć tak spodnie jak i wydobyć z majtek penisa. Miałem już lekki wzwód, lecz gdy jej usta objęły penisa, poczułem jak krew z jeszcze większym impetem wypełnia i usztywnia mojego członka sprawiając w krótkim czasie, że był w stanie pełnej erekcji.

Dziewczyna zaczęła go powoli lizać i delikatnie ssać, ale nie wsuwała go zbyt głęboko. Moje dłonie ponownie znalazły się na jej głowie, by tym razem zmusić Paulinę do wsunięcia penisa głębiej. Najpierw robiłem to delikatnie stopniowo zwiększając to jak bardzo mój penis znikał w jej buzi. W pewnym momencie zacząłem być bardziej brutalny i zmusiłem ją do połknięcia penisa wbijając się z nim do jej gardła. To oczywiście sprawiło, że Paulina zaczęła się nim krztusić. Nie zważając na to ponowiłem głębokie gardło kilkukrotnie. Byłem bardzo podniecony i czułem, że tracę powoli kontrolę. Nie tak to przecież miało wyglądać. Nie chciałem doprowadzić w taki sposób do finału w gardle krztuszącej się kobiety. To było dość banalne, by nie powiedzieć prymitywne. Z drugiej jednak strony stanowiło niewątpliwie dość ostre potraktowanie jej, było poniżającym wykorzystaniem mogącym zostać uznane za rodzaj wymierzanej kary...

- Co z ciebie za suka, że nie umiesz głębokiego gardła? - powiedziałem z wyrzutem do z trudem łapiącej oddech dziewczyny, której właśnie wyjąłem z ust penisa, po czym ponownie łapiąc ją za włosy zmusiłem do powstania i poleciłem - Rozbierz mnie do naga, bo nie jest mi wygodnie się tobą zajmować mając częściowo spuszczone spodnie

Posłusznie zajęła się rozpinaniem mojej koszuli i zdejmowaniem ze mnie ubrań. Robiła to delikatnie, z lekko drżącymi dłońmi. Widać było też, że pielęgnuje czas jaki poświęca tej czynności, bo dzięki temu ma chwilę wytchnienia i może ustabilizować swój oddech po tym krztuszącym doświadczeniu z przed chwili. Widać było, że zdawała sobie też dobrze sprawę z tego, że za chwilę czeka ją sporo wysiłku.

Gdy byłem już całkowicie nagi a moje ubrania były ładnie odłożone na stole, złapałem ją mocno za ramię i podprowadziłem do fotela odwracając ją tyłem do niego, po czym zmusiłem by na nim usiadła. Następnie złapałem ją za nogi i uniosłem je w górę rozchylając. Siedziała teraz na fotelu mając nogi założone na podłokietniki a w moim kierunku wypięta była jej ponętna cipka. Uklęknąłem przed nią i od razu wbiłem w tą cipkę penisa. Zrobiłem to mocnym, szybkim ruchem. Podobnie jak wcześniej w przypadku moich palców, tak i teraz napotkałem opór ciasnej cipki, który dał się bez problemu pokonać dzięki sporej ilości śluzu. Wbiłem się w nią do samego końca. Jęknęła głośno, przy czym ten jęk bardzo powoli się wyciszał - niejako trwał przez kilka dobrych sekund. Nie jestem pewien czy wbijając się w nią tak brutalnie sprawiłem jej ból czy może było to po prostu bardzo intensywne doznanie, która ona sama uznała za rozkosz bardziej niż ból. Poczułem silny skurcz jej pochwy, która zacisnęła się praktycznie na całym penisie, niejako usiłując go uwięzić wewnątrz. To było bardzo, aby nie powiedzieć za bardzo, podniecające. Byłem z tego powodu trochę zły na siebie, bo znowu groziła mi utrata kontroli, a przecież nie chciałem mieć jeszcze wytrysku. Wyszedłem więc penisem z jej cipki.

- Podobało ci się suko, co? - zapytałem

- Bardzo... proszę Pana - odpowiedziała wyraźnie rozkojarzona z podniecenia

- A nie powinno było! - skwitowałem dając jej jednocześnie z zaskoczenia niekoniecznie lekkiego klapsa prosto w cipkę.

Oczywiście wywołało to naturalny odruch – Paulina złączyła uda starając się ochronić cipkę przez ponownym klapsem.

- Kto ci suko pozwolił złączyć uda? - skarciłem ja.

Posłusznie, ale z ociąganiem ponownie rozchyliła przede mną uda. Widziałem jak waha się, ale jednocześnie jak sprawia jej to satysfakcję. Nie wiem dokładnie co było powodem tej podejrzewanej przeze mnie satysfakcji: czy perspektywa dostania kolejnego klapsa czy może bycie dumną z siebie związane z pokonaniem wstydu, jaki niewątpliwie powrócił gdy posadziłem ją na fotelu eksponując jej cipkę tuż przed sobą.

Dałem jej ponownie klapsa. Odruch był podobny, ale od razu, bez upominania grzecznie rozchylała nogi dumnie wypinając biodra w moim kierunku. Dostała jeszcze kilka klapsów, ale wyraźnie lżejszych - nie chodziło mi przecież o zadanie jej bólu. Widziałem za to, że Paulina znajduje przyjemność w oddawaniu mi się w ten sposób.

Zaprzestałem klapsów. W ich miejsce zająłem się palcówką. Byłem teraz bardzo delikatny. Wkręcałem powoli palce do środka cipki, obracając dłoń na lewo i prawo, starając się by moje ruchy nie były monotonne ani przewidywalne. Paulina zaczęła poruszać biodrami poddając się ruchom mojej dłoni, a nawet uzupełniając ten ruch o intensywniejszą stymulację. W ten sposób w jej cipce znalazło się cztery moje palce, które rytmicznie wchodziły do środka by zaraz zostać wysunięte. Wsuwałem dłoń nieznacznie przed kostki palców, czując jednocześnie wyraźny opór mocno rozciąganej w ten sposób cipki. Oprócz wsuwania i wysuwania moja dłoń cały czas obracała się na lewo i prawo, a palce będąc wewnątrz zginały się i prostowały. Patrząc na wijącą się w fotelu Paulinę, ponętny grymas na jej twarzy, przymrużone, albo nawet zamknięte oczy, nie sposób było wyciągnąć inny wniosek niż ten, że moja dłoń sprawiała jej mnóstwo rozkoszy.

- Patrz na mnie! - rozkazałem jej szorstko

Z trudem uchyliła powieki, tak że widać było jej błękitne źrenice lecz te regularnie uciekały pod powieki, by po chwili z ociąganiem próbować rzucić nieprzytomne spojrzenie w moim kierunku.

Moja dłoń była już mocno zmęczona tym zmaganiem się z jej cipką. Położyłem kciuk dokładnie na jej łechtaczce mocno nim na nią naciskając. Moja dłoń przestała się wsuwać i wysuwać, ale nadal nieznacznie się obracała na boki a palce baraszkowały wewnątrz. Ten ruch obrotowy dłoni zmuszał dociśnięty do łechtaczki kciuk do intensywnego masowania jej. Nie muszę chyba wyjaśniać, że Paulina była bardzo rada z tego co dzieje się z jej łechtaczką, co manifestowała tłumionymi, praktycznie niekończącymi się jękami.

Nachyliłem się na nią i zacząłem przysysać i kąsać sutki oraz mocno pieścić i ściskać pierś drugą dłonią. Nie przestawałem masować łechtaczki i mieszać w środku cipki palcami. Jęki Pauliny stawały się coraz głośniejsze, jej oddech coraz szybszy a całe jej ciało wiło się w fotelu komunikując mi, że to ja mam pełną kontrolę i że ta kontrola jest bardzo przyjemna. Bez wątpienia dziewczyna zbliżała się do orgazmu.

Nagle zaprzestałem wszystkich pieszczot. Odchyliłem się do tyłu przestając zajmować się piersiami i wycofałem dłoń z cipki. Jako, że wcześniej klęczałem przy fotelu to po odchyleniu się do tyłu usiadłem na piętach. Patrzyłem teraz na rozpaloną Paulinę, która nie wiedziała co się dzieje a jej ciało domagało się kontynuowania pieszczot, co widać było jednoznacznie po jej cipce, która rytmicznie kurczyła się i ponowne otwierała oczekując, że coś się w niej ponownie znajdzie.

- Nie sądzisz suko, że ci za dobrze? Czy przypadkiem to nie ja powinienem się rozsiadać w fotelu a nie ty? - zapytałem drocząc się z nią

Wstałem i złapałem zdezorientowaną dziewczyną za włosy. Nachyliłem ją w przód sugerując by opuściła fotel. Jej ciało jednak cały czas wyczekiwało na kontynuowanie pieszczot, więc nogi z uporem tkwiły uniesione w górę i oparte na podłokietnikach fotela. Dopiero mocniejsze pchnięcie głowy do przodu zmusiło dziewczynę do niezdarnego zejścia z fotela. Nadal trzymając ją za włosy zacząłem unosić w górę. Półprzytomna z podniecenia posłusznie zaczęła podążać za moją sugestią i w końcu stała niepewnie naprzeciwko fotela. Drżała i próbowała utrzymywać równowagę. Zapewne jej nogi były jak z waty a podniecenie wciąż nie pozwalało jej na pełne odzyskanie przytomności i zapanowanie nad swoim ciałem. Ja natomiast rozsiadłem się wygodnie w fotelu rozkoszując się widokiem Pauliny.

- Chcę abyś nadal była podniecona - powiedziałem powolnym, miłym głosem - Możesz się teraz pieścić sama. Chcę zobaczyć jak to robisz

Paulina nieporadnie złapała się za pierś zaczynając pieścić i ściskać sutek. Druga dłoń powędrowała w kierunku krocza, gdzie zaczęła niezdarnie masować sobie łechtaczkę. Jej ciało cały czas niebezpiecznie balansowało usiłując utrzymać równowagę.

- Stań szeroko! - rozkazałem

Wykonała polecenie lekko się przy tym zataczając jakby była pod wpływem alkoholu. Pozycja z dość szeroko rozstawionymi stopami okazała się stabilna i Paulina bezwstydnie, z zapałem zabrała się za masowanie łechtaczki ponownie mrużąc przy tym oczy a z jej gardła wydobywał się w zasadzie ciągły jęk, jedynie jego głośność na przemian słabła i rosła.

Pozwoliłem jej tak jeszcze przez chwilę się zabawiać uważnie obserwując reakcje jej ciała, ze szczególnym uwzględnieniem tego czy nie traci równowagi, z czym miała z sekundy na sekundę coraz to większy problem.

W pewnym momencie jej ciało zamiast kołysać się zaczęło w niekontrolowany sposób wyginać się w nieskoordynowany sposób na skutek pojawiających się skurczy. Było jasne że Paulina zbliża się do szczytu. Gwałtownie wstałem i złapałem ją za obie ręce odciągając je od pieszczenia się. Mój ruch brutalnie wstrzymał właśnie rozpoczynający się orgazm. Była ledwo przytomna i totalnie zdezorientowana.

- Czy ja ci suko pozwalałem na orgazm? - zapytałem retorycznie, praktycznie krzycząc jej do ucha, po czym rozkazałem - Na kolana!

Dziewczyna osunęła się na kolana, niemal bezwładnie, ledwo co kontrolując swoje ciało. Dobrze, że trzymałem ją przy tym za ramiona, bo bez moje pomocy by upadła i być może nabawiła by się jeszcze przy tym kontuzji gdy kolana uderzyłyby w podłogę.

Gdy klęczała już przede mną, złapałem za głowę i wepchałem w jej usta penisa. Był sztywny, ale nie w pełni swoich możliwości. Paulina zaczęła łapczywie go ssać wsuwając go samodzielnie dość głęboko, aczkolwiek nie tak głęboko jak wepchnąłem go jej wcześniej. Widać było, że ssanie penisa sprawia jej niewątpliwą satysfakcję, bo robiła to z wielkim zapałem i niewątpliwie odzyskała wcześniejszy rytm podniecenia z jakiego ją wyrwałem.

Pozwoliłem jej na taką pieszczotę przez chwilę, aż do momentu gdy poczułem że mój penis osiągnął swoją "twardość bojową". Wyciągnąłem go wtedy z jej ust i pchnąłem lekkim ruchem dłoni jej głowę wytrącając dziewczynę z równowagi.

- Na czworaka suko! - warknąłem - Wypnij się, bo twój Pan ma zamiar sobie ulżyć

Bez ociągania przyjęła pozycję na czworaka a ja od tyłu wbiłem się penisem w jej cipkę i zacząłem od razu mocno i szybko ją rżnąć trzymając ją przy tym bardzo mocno za biodra. Paulina ponownie jęczała z podniecenia, by po chwili jej jęki przerodziły się w coś co przypominało stłumione, rozkoszne wycie. Pieprzyłem ją przez chwilę starając się nie pozwolić sobie na utratę kontroli nad własnym podnieceniem i obserwując jej ponętne ciało, które najpierw pląsało w rozkosznych kocich ruchach by teraz w akompaniamencie głośnych, gardłowych jęków wyginać się pod wpływem fali skurczy, które również przetoczyły się przez jej krocze ponownie mocno zaciskając pochwę na moim penisie. Paulina miała właśnie orgazm. Dość intensywny. Orgazm na jaki z utęsknieniem czekała a ja go jej kilkukrotnie odmawiałem. Teraz zdawało się, że nie pozwoli mi go sobie odebrać. Ale ja wcale nie miałem takiego zamiaru. Nie przerywałem posuwania jej.

Po chwili fala skurczy jaka przetoczyła się przez ciało Pauliny dając jej intensywny orgazm ustała. Wyraźnie wyczerpane ciało dziewczyny stało się bardziej wiotkie, ale wciąż delikatnie i kusząco poruszało się przede mną. Ja również byłem nieco zmęczony, więc spowolniłem a także zmniejszyłem siłę z jaką ją pieprzyłem.

- Nie interesuje mnie suko, że miałaś orgazm - powiedziałem zdyszany - Mam zamiar cię nadal używać tak abyś mi dała przyjemność, rozumiesz?

- Tak, proszę Pana... oczywiście - wyszeptała głośno, również dysząc, zmęczona już Paulina

Pchnąłem ją mocniej tak, że bezwładnie przewróciła się w przód zmieniając pozycję z tej na czworaka na leżącą na brzuchu. Przy tym mój penis oczywiście całkowicie opuścił jej rozpaloną cipkę.

- Wypnij tyłek w górę! - rozkazałem, nie kryjąc w głosie ani podniecenia ani zadyszki

Wsadziłem ponownie penisa w cipkę, ale położyłem się przy tym prawie na niej. Znaczy nie oparłem swojego ciała na niej, lecz będąc tuż ponad nią podpierałem się na łokciach. Wbijałem teraz mocno, z impetem penisa w jej cipkę, wyraźnie czując jak uderzam w przednią część jej pochwy. Wiedziałem, że wymęczona cipka jest teraz bardzo podrażniona i czuła, więc ostre posuwanie jej może powodować ból, szczególnie jak dotykałbym penisem szyjki macicy. Nie chciałem starać się mieć orgazm podczas gdy ona zwijała by się z bólu. Świadomość, że mój penis doznaje rozkoszy gdy ona w tym samym czasie cierpi z bólu z pewnością nie pozwoliłaby mi na orgazm. Co innego jakbym był pewien że ona jest masochistką, ale masochistka nie czułaby w tej sytuacji bólu lecz intensywną, upragnioną wręcz stymulację.

Moje doświadczenie w tej kwestii mnie najwyraźniej nie zawodziło. Stanowcze, ale powolne wbijanie się w jej cipkę spotykało się z cichym pojękiwaniem i z całą pewnością nie były to pojękiwania z bólu. Odczuwałem coraz wyraźniej trudy tego pieprzenia się. Byłem bardzo podniecony, ale potrzebowałem jeszcze chwili by dojść.

- W zasadzie to dlaczego ja się tak męczę? - zapytałem retorycznie pod nosem - Od czego ja cię tu mam suko?

Wyjąłem penisa z jej cipki i upadłem zmęczony na plecy kładąc się tuż obok niej.

- Wskakuj na konia i do galopu! - rzuciłem jej do ucha, dysząc przy tym ze zmęczenia

Paulina powoli i ociężale podniosła się z podłogi. Była również zmęczona, ale posłusznie wdrapała się na mnie i usiadła na penisie. Poczułem ponownie jak jej gorąca i mokra cipka obejmuje mnie i zaczyna sobą masować. Po kilku jakby wymuszonych uniesieniach bioder w górę i w dół, złapała rytm i zaczęła mnie ujeżdżać. Jej biodra nie tylko poruszały się tak by mój penis na przemian znikał i wychodził z jej cipki, ale dodatkowo poruszały się na boki zataczając okręgi i ósemki, przez co każda wizyta mojego penisa wewnątrz jej cipki była wyjątkowa, a to nakręcało mnie bardzo. Dodatkową, poza wygodą dla mnie, korzyścią z tej pozycji był wspaniały widok roztańczonych piersi Pauliny, które rytmiczne potrząsane poruszały się w sposób rozpalający wyobraźnię. Paulina pieprzyła się ze mną wyraźnie wycieńczona, ale widać było, że sprawia jej to przyjemność. Może nie aż taką, że można by myśleć o kolejnym orgazmie, lecz na pewno nie robiła tego jako przykry, bolesny obowiązek. Niewątpliwie to teraz ja byłem tym kto miał mniejszą kontrolę nad swoim ciałem. Czułem zbliżający się orgazm. Przyjemna rozkosz odbierała mi chwilowo pełnię świadomości oraz możliwość panowania nad własnym ciałem. Z moich ust wydobywały się głuche pojękiwania i stękania. Przez przymrużone oczy widziałem jak Paulina mi się przygląda i widziałem jak ma z tego satysfakcję. Niewątpliwie to ona teraz panowała nad sytuacją. Poczułem nagle jak jej cipka kilka razy pod rząd ściska mojego penisa i jednocześnie nie przerywa poruszania biodrami. To było intensywne doznanie, tak mocne że sekundę później poczułem przyjemne napięcie w penisie spowodowane przez wydostającą się pod ciśnieniem spermę, która wystrzeliła do wnętrza Pauliny. Ta ponownie zacisnęła swoją cipkę na penisie, ale jej biodra się zatrzymały bez ruchu. Poczułem błogie odprężenie, po czym Paulina delikatnie opadła na mnie pokrywając moje policzki, szyję i ramiona mnóstwem pocałunków, by na koniec namiętnie przyssać się do moich ust. Objąłem ją czule i całowaliśmy się tak przed dłuższą chwilę przechodząc z mocnych objęć naszych ust do delikatnych muśnięć.

W tym czasie mój penis stracił swoje siły. Brak mocnego wzwodu nie pozwolił mu na kontynuowanie pobytu w rozkosznej cipce Pauliny, która ponownie się mocno zacisnęła wypychając go z siebie i jednocześnie starając się nie pozbyć tak łatwo mojej spermy. Gdy tylko to nastąpiło, Paulina ponownie zaczęła całować moje ciało, przesuwając się w dół, tak że w końcu jej usta objęły mojego zmęczonego całym tym zamieszaniem penisa. Zaczęła go delikatnie ssać i lizać spijając dokładnie tak resztki spermy jak i własnego śluzu. Jak skończyła robić te specyficzne porządki, położyła się na podłodze pomiędzy moimi udami kładąc głowę tuż przy penisie, którego od czasu do czasu delikatnie muskała ustami.

- Czy mój Pan jest zadowolony? - zapytała zalotnie - Czy użycie suki dało Panu przyjemność?

Uniosłem głowę by na nią spojrzeć. Miała zadziorne spojrzenie i lekko przygryzioną wargę.

- Hmmm.... - odparłem udając zamyślonego - Źle nie było

Uśmiechnąłem się do niej przy tym, co spotkało się z odpowiedzią tego samego rodzaju, ale w znacząco piękniejszym wykonaniu.

- Można by powiedzieć, że nawet było całkiem miło - dodałem z uśmiechem

- A czy suka zasłużyła by Pan o niej napisał na blogu? - ciągnęła rozmowę rozochocona dziewczyna

- Myślę, że coś tam da się z tego naskrobać... - odparłem udając brak entuzjazmu, po czym dodałem - A jakbyś chciała mieć na imię w opowiadaniu jakie o tobie napiszę?

Gdy to mówiłem, ona miała mojego zmęczonego penisa w ustach i delikatnie drażniła go języczkiem.

- Paulina - odpowiedziała po tym jak powoli uniosła głowę by pozwolić mojemu penisowi opuścić jej usta, i dodała - Niech Pan proszę napisze o Paulinie i Dawidzie, ok?

- "Dobrze suczko, takich imion użyję" - odparłem po czym skinąłem dłonią dając jej znać by przesunęła się bliżej.

Leżeliśmy tak przez chwilę przytuleni do siebie: ona była wtulona we mnie a ja ją obejmowałem ramieniem.

Jakiś czas później, gdy zegar nieubłaganie sugerował, że muszę już iść, z własnej inicjatywy pomogła mi się ubrać a sama całkowicie naga, całkowicie pozbawiona poczucia wstydu czy też innych obaw przede mną, odprowadziła mnie do drzwi, gdzie dość długo rozstawaliśmy się ze sobą, co polegało na tym, że wisiała na mojej szyi a nasze usta były złączone w niekończącym się pocałunku.

תגובות


© 2023 by Perwersyjny Nieznajomy.

Proudly created with Wix.com 

bottom of page