Edukacja Alicji (1)
- Admin
- 5 paź 2017
- 5 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 22 cze 2021
Miała naście lat, ale już nie była dzieckiem - niedługo miała być pełnoletnia. Swój pierwszy raz miała już za sobą, ale niestety nie był on specjalnie udany. Jej pierwszy chłopak (prawie rówieśnik) miał za cel zrobić dobrze tylko sobie - ona miała posłużyć mu jako pomoc do zaspokojenia się... Była z nim kilka razy, ale zawsze sprowadzało się to do tego, że leżała a on wszedł w nią i po paru chwilach dochodził. Godziła się na to jak większość nastolatek - w nadziei, że w ten sposób zatrzyma przy sobie chłopaka, który był atrakcyjny. Ponadto nie miała z seksu nic więcej, w szczególności żadnej przyjemności. Jak nietrudno zgadnąć - nie udało się jej zatrzymać go przy sobie (nie wiem czy sama zdała sobie sprawę, że nie ma to sensu czy też on dostał co chciał i ją rzucił).

(żródło: pixabay.com, licencja CC0)
Poznaliśmy się w necie. Zaimponował jej fakt, że mam doświadczenie, że chcę się zainteresować taką nastolatką jak ona. Oczywiście zawsze musi był odpowiedni zbieg okoliczności - akurat zaczęła (po dłuższym okresie od rozstania się z byłym chłopakiem) zastanawiać czy seks może być jednak przyjemny. Miała ponadto kompleks (a która dziewczyna ich nie ma?) związany z wyglądem - nie była drobną, chudą dziewczyną i uważała, że to obniża jej szanse w zwróceniu na siebie uwagi. Niepotrzebnie! Z całą pewnością nie można jej było zarzucić jakiejś nadwagi. Miała bujne, bardzo duże jak na jej wiek, piesi które ewidentnie utrudniały zachowania kontaktu wzrokowego :)
Chciała się nauczyć seksu. Nie interesowały jej perwersje, ostre zabawy. Przeciwnie - szukała delikatności i wyrozumiałości. Oczekiwała cierpliwości ale jednocześnie starała się być pilną uczennicą. I była nią!
Zaczęliśmy od dłuższych pogawędek tekstowych w necie. Przerobiliśmy trochę teorii ustalając "program studiów" :)
Pierwszym zagadnieniem, które nb. sama zasugerowała, był seks oralny. Nigdy nie doświadczyła ani tego by facet ją pieścił w ten sposób ani ona nigdy nie robiła tego facetowi. W sumie okazało się, że bliska znajomość z organami płciowymi to też jest temat nie poruszony wystarczająco - dotychczas, jeśli chodzi o seks, to wszystko działo się na szybko, po ciemku, w ukryciu, zsunięte majtki i szybka akcja. Zero gry wstępnej! Dziewczyna w sumie nie za bardzo miała możliwość zobaczyć z bliska jak wygląda penis....
Pierwsze spotkanie było na jednym z parkingów niedaleko centrum. Siedzieliśmy razem w aucie. Bała się, że mogę zaraz zablokować drzwi i ją gdzieś porwać. Dla mnie z jednej strony było to rozkosznie naiwne, ale z drugiej strony bardzo mądre - w dzisiejszych czasach o pomylonych psycholi nie jest trudno... Udało się nam porozmawiać wracając do kilku tematów poruszanych wcześniej w necie. Bardzo była tym speszona, ale widać było że jednocześnie sprawiało jej to satysfakcję - rozmawiała ze znacznie starszym od siebie facetem o "tych rzeczach". Jej policzki płonęły uroczo zawstydzeniem. To ja byłem głównie tym co mówił a ona ograniczała się do potrząsania głową na tak lub nie albo do krótkich, po cichu wypowiadanych zdań.
Rozmowa po jakimś czasie przekonała ją do mnie, do tego że jestem kimś komu może zaufać jeszcze bardziej niż dotychczas (no bo spotykając się ze mną na rozmowę musiała obdarzyć mnie pewnym, niewielkim wprawdzie ale jednak, zaufaniem).
"Chcesz abym cię kawałek podwiózł w kierunku domu? Czy nadal boisz się, że cię porwę? - zapytałem z delikatnym uśmiechem
"Troszeczkę się boję... Ale skoro mamy się spotkać na naukę seksu to chyba powinnam ci zaufać..." - odparła nieśmiało, starając się unikać mojego wzroku
"Czyli chcesz się spotykać ze mną. Cieszy mnie to bardzo. Masz oczywiście rację - jeśli się będziesz mnie bała teraz to później nauka seksu nie ma sensu w takim strachu. Więc proponuję, że cię teraz kawałek podwiozę. Pojadę w lewo do najbliższego dużego skrzyżowania i tam cię wypuszczę na przystanku autobusowym. Ok?"
Widać było, że bije się z myślami i jest to trudna decyzja. Po chwili jednak złapała za pas by go zapiąć i odparła - "Ok, jeźdźmy!"
Nasze następne kilka spotkań miało charakter zajęć praktycznych. Podjeżdżałem rano, przed jej lekcjami niedaleko jej domu. Tam wsiadała do auta i jechaliśmy na ubocze, które mimo wszystko było niedaleko centrum. Nie kręciło się tam za wiele ludzi i można było zaparkować tak, że nawet jeśli ktoś przechodził to nie było mu po drodze zaglądać do zaparkowanego auta...
Jej pierwszy w życiu lodzik był bardzo delikatny - obawiała się mocniej mnie pieścić i musiałem jej cały czas polecać by robiła to intensywniej. Skupiała się głównie na delikatnym lizaniu penisa, wkładała go przy tym sobie dość głęboko. Jako na kogoś kto robi to po raz pierwszy zdumiewało to, że nie zahaczała o penisa ząbkami. W czasie gdy ona była pochylona nad moim penisem, ja trzymałem palce w jej cipce. Za pierwszym razem doszła jako pierwsza i to bardzo szybko - przestała nagle pieścić penisa, uniosła głowę, czułem jej szybki, nieregularny oddech... Miała orgazm bez najmniejszego jęknięcia. Na moment całe jej ciało ogarnął mocny skurcz a po chwili widać było, że orgazm był mimo wszystko intensywny bo ją dosłownie zmęczył.
"Miałaś teraz orgazm, prawda?" - zapytałem nieco retorycznie
"Tak, to był mój pierwszy orgazm przy mężczyźnie" - odparła - "Dziękuję! To było cudowne uczucie...." - dodała unosząc głowę w górę. Jej oczy były pełne iskier. Była autentycznie szczęśliwa z tego powodu. Odparłem jej uśmiechem.
"Teraz muszę jeszcze zrobić tobie dobrze. Chcę wiedzieć jak smakuje sperma!" - mówiąc to ponownie pochyliła głowę w dół i zabrała się intensywnie do pracy. Szło jej co raz to lepiej. Moje palce nadal tkwiły w jej cipce i teraz tylko delikatnie się poruszały napotykając znacznie mniejszy niż wcześniej opór i będąc zanurzone w bardzo mokrym i ciepłym śluzie jaki pojawił się po niedawnym orgazmie.
Robiła to co raz szybciej i mocniej a mnie podobało się to nieziemsko. Niezależnie od samych pieszczot, świadomość że to jest jej pierwszy raz sprawiała, że czułem iż zaraz wystrzelę w jej ustach.
"Uważaj! Zaraz mogę mieć wytrysk!" - ostrzegłem, jednocześnie przesunąłem blisko miejsca akcji moją rękę w której miałem przygotowany na wszelki wypadek kawałek ręcznika papierowego.
W końcu poczułem intensywny skurcz w kroczu, poczułem jak ciepły strumień spermy przemieszcza się szybko przez mojego penisa i wylewa się do jej buzie. Obawiałem się, że może to ją odrzucić, że od razu wypluje i w aucie jak i na moich spodniach zrobi się trochę bałagan. Niepotrzebnie - cała sperma była w jej buzi, podczas gdy ona starała się wyssać ze mnie ostatnie kropelki. Widać, że uważała na wcześniejszych wykładach teoretycznych i teraz bezbłędnie wcieliła to w praktykę!.
Podniosła się i otworzyła buzię. Miała w niej pełno mojej spermy. Następnie zamknęła usta i połknęła całość, dodatkowo przełykając ślinę kilkukrotnie aby mieć pewność, że faktycznie połknęła wszystko.
"Niegrzeczna z ciebie dziewczynka! Takie coś bardzo kręci większość facetów. Widziałaś to w necie na jakimś pornolu?" - skomentowałem czując się jak w siódmym niebie.
W odpowiedzi skinęła głowo a na jej twarzy malował się szczery i gorący uśmiech zadowolenia.
"Bałam się tylko, że sperma nie będzie mi smakować, bo koleżanki mówiły że jest ohydna i można się zrzygać, ale to przecież tylko taki ciepły kisiel, tylko trochę słony..." - skwitowała kończąc z szelmowskim wręcz uśmiechem na buzi...
Naszych lekcji było kilka. Bardzo lubiła mi obciągać, ale także w zamian dostawała ode mnie każdorazowo orgazm albo w wyniku palcówki albo minetki, którą również bardzo polubiła...
Na bodaj czwartą lekcję stawiła się w spódniczce, pończochach samonośnych i bez majtek - oczywiście całość była zarówno ekscytująca jak bardzo praktyczna. Była również perwersyjna jeśli dodać, że tak poszła do szkoły do której ją podwiozłem...
(c.d.n)
Comments